środa, 26 grudnia 2012

Po.. świątecznie...

Nawet nie sądziłam, że tyle czasu minęło i muszę przyznać, że troszkę mi głupio. Niestety zdrowie nie bardzo dopisywało... W tym przedświątecznym okresie (czyli jakieś 2 tygodnie) miałam silne migreny (w sumie 5) ze wszystkimi jej efektami ubocznymi, a że jeszcze karmię, nie mogę niestety zażyć leków, które mam przepisane na takie silne bóle :( Dodatkowo, co by za lekko nie było wysiadł mi kręgosłup. Latałam po lekarzach, a to po skierowanie, a to zrobić rtg, potem neurolog, jeszcze w międzyczasie do internisty no i oczywiście po zdjęcie. Opis - o rozszczepie kręgosłupa wiedziałam od dawna, dodatkowo jakiś ucisk, bo zwężenie i kręgozmyk. 
Na koniec poradnia rehabilitacyjna się kłania, a że koniec roku to trza czekać, przynajmniej do stycznia. Suma sumarum najmocniej przepraszam za brak choćby słówka.

W przedświątecznym szale udało się wyskrobać jedną chwilkę dłuższą na przygotowanie (ponoć w tym roku modnej) bombki cekinowej. Powiem, że prosta sztuka to nie jest, ale i tak jak na pierwszy raz jestem zadowolona z efektu.

 
Zdrowych, pogodnych świąt :)

1 komentarz: